Jako, że mamy koniec roku, czas podsumowań i refleksji, postanowiłem nie być gorszy od innych i podsumować wszystkie ważne rzeczy, które wydarzyły się w tym zmierzającym ku końcowi 2016 roku. A wraz z końcem roku, skończy się również nasza opowieść pod tytułem "Oczekiwanie na trojaczki z perspektywy taty".
piątek, 30 grudnia 2016
wtorek, 27 grudnia 2016
Rozdział XLVI - A tymczasem w szpitalu...
Ostatnie wpisy, zarówno te na blogu, jak i te na fanpejdżu facebookowym skupiały się głównie na Kindze i Dianie, ale nie działo się tak dlatego, że nasze dwie gwiazdy, będące już w domu, tak bardzo absorbują naszą uwagę, że "zapominamy" o Ani. Po prostu Aneczka w dalszym ciągu nabiera ciałka w inkubatorku, dlatego też nie chcę publikować jej zdjęć w tej było nie było intymnej sytuacji, żeby za kilkanaście lat nie usłyszeć czegoś w stylu "Ojciec, nienawidzę cię za te zdjęcia na fejsie!".
piątek, 23 grudnia 2016
Rozdział XLV - Wymarzony prezent świąteczny
Kiedy dzisiejszego poranka wyjeżdżaliśmy z domu do dziewczyn, nie spodziewaliśmy się, że wracać będziemy tak szybko i w tak dobrych nastrojach.
piątek, 16 grudnia 2016
Rozdział XLIV - Pierwszy dotyk
Ktoś kiedyś powiedział, że każdy może być ojcem, ale trzeba być kimś wyjątkowym, żeby być tatą. Po tym jak po raz pierwszy pozwolono mi dotknąć moich małych księżniczek, nie wyobrażam sobie, jak można nie chcieć okazywać swojemu dziecku bliskości i miłości, i z wyboru być wyłącznie ojcem.
czwartek, 15 grudnia 2016
Konkurs imienia urodzin Gangu
Jakiś czas temu, gdy Mysza leżała już w szpitalu, ktoś zadzwonił do moich drzwi. Nie zadzwonił jednak raz, a dwa razy.
- Listonosz - mruknąłem pod nosem - polecony? - zapytałem już głośno otwierając drzwi
- Nie, paczka - odpowiedział kurier
- Listonosz - mruknąłem pod nosem - polecony? - zapytałem już głośno otwierając drzwi
- Nie, paczka - odpowiedział kurier
wtorek, 13 grudnia 2016
Rozdział XLIII - Urodziły się!
Obiecałem, że dziś zostanie ogłoszony bożonarodzeniowy konkurs, ale w związku z zaistniałą sytuacją rozpoczęcie konkursu przekładamy na co najmniej jutro. W dniu dzisiejszym żyjemy tym, że od godziny 1:30 jesteśmy najszczęśliwszymi osobami na świecie, bo właśnie tę porę na przyjście na świat wybrał sobie nasz księżniczkowy Gang!
niedziela, 11 grudnia 2016
Rozdział XLII - O tym, że już wszystko gotowe
Właśnie skończyłem przygotowywać pokój dla naszych małych księżniczek. Teraz już z całą stanowczością możemy powiedzieć, że jesteśmy gotowi na przyjęcie Gangu na ten świat.
środa, 7 grudnia 2016
Rozdział XLI - Sześć kilogramów Gangu
Dzisiejsze przedpołudnie i wczesne popołudnie upłynęło nam pod znakiem badań i pomiarów. Najpierw badanie mojej umęczonej żony, potem doppler, i na koniec USG z pomiarami i ważeniem Gangu, który ku naszemu zaskoczeniu ciągle rośnie jak na drożdżach.
niedziela, 4 grudnia 2016
Rozdział XL - Final countdown
Wczoraj Mysza dostała od lekarzy kategoryczny nakaz leżenia za wyjątkiem wyjścia do toalety i na pomiar ciśnienia, resztę czasu ma spędzać w łóżku w pozycji najwyżej półleżącej. Wszystko spowodowane jest faktem, że wielkimi krokami nadchodzi dzień, w którym powitamy na świecie nasz mały Gang!
środa, 30 listopada 2016
Rozdział XXXIX - Jak się leży Pani Myszo?
Mysza w dniu dzisiejszym świętowała swoją pierwszą tygodnicę pobytu w szpitalu, a ja dzielnie w tym świętowaniu ją wspierałem. Przez ten tydzień w czteroosobowej mojożonowej sali rozwiązały się trzy ciąże - jedna bliźniacza i dwie pojedyncze, a matka mojego Gangu w dalszym ciągu, z uporem maniaka twierdzi, że nie zamierza wypuszczać Gwiazdek na ten świat.
sobota, 26 listopada 2016
Rozdział XXXVIII - Jak urósł Gang
Wczoraj w samo południe do sali Myszy weszła przełożona położnych i oznajmiła
Pani Myszo, dokładnie za siedem minut i dwadzieścia trzy sekundy proszę stawić się na USG.
czwartek, 24 listopada 2016
Rozdział XXXVII - Już niedługo, coraz bliżej
Wczoraj wieczorem na Facebooku pojawiło się zdjęcie mojej umęczonej, przebranej w piżamę żony, oczekującej na przyjęcie do szpitala. Już kilkanaście minut później Mysza leżała na kozetce w gabinecie zabiegowym oddziału, którego nazwa regularnie układa w mojej głowie dziwne wizje, wypinając tę część Myszowego ciała, która tworzy łącznik między zaatakowanymi wysypką plecami, a spuchniętymi nogami matki mojego Gangu.
niedziela, 20 listopada 2016
Rozdział XXXVI - No i po remoncie!
Miało być tradycyjnie, wczoraj miał pojawić się nowy tekst, ale uznałem, że dodawać tekst o 23 to trochę za późno, więc odłożyłem pisanie na dziś. Planowo miał się pojawić wczesnym popołudniem, niestety obowiązki związane z remontem przesunęły publikację na teraz.
środa, 16 listopada 2016
Rozdział XXXV - "Jakie prognozy Pani profesor?"
Wczoraj odbyliśmy kolejną wizytę u Pani profesor. Nie jest wykluczone, że już ostatnią przed przyjściem na ten świat naszego księżniczkowego Gangu. Zapraszam na relację!
sobota, 12 listopada 2016
Rozdział XXXIV - A na imię jej będzie... odc. II
W przedostatnim rozdziale pisałem, że zmieniliśmy zdanie co do imion. Pierwotnie nie chcieliśmy zdradzać naszego wyboru, ale uległem presji i postanowiłem podzielić się z czytelnikami naszymi, oby już ostatecznymi, wyborami.
środa, 9 listopada 2016
Rozdział XXXIII - Najświeższe wieści
W
poniedziałek zaczęliśmy trzydziesty tydzień ciąży, co oznacza, że
statystycznie rzecz biorąc pozostały nam cztery tygodnie do powitania
Gangu. Z jednej strony, kupa czasu, z drugiej zaś, jak sobie pomyślę ile
rzeczy pozostało jeszcze do zrobienia i załatwienia, jestem przerażony.
Zwłaszcza patrząc przez pryzmat mojej skręconej nogi, która w znacznej
mierze ogranicza moje możliwości.
sobota, 5 listopada 2016
Rozdział XXXII - Ile waży Gang?
Myszy jest przykro, bo twierdzi, że wszystkie Laski podobne są do mnie, mnie jest smutno, bo biedne dzieci są do mnie podobne, a to nic przyjemnego, Pani profesor, jako kobiecie empatycznej, jest przykro, bo nam jest przykro, ale to wszystko rekompensuje fakt, że dzieciom nie spieszy się na ten świat, więc ogólnie atmosfera jest radosna i wszyscy są szczęśliwi. Takie wnioski można wyciągnąć z dzisiejszej wizyty kontrolnej u Pani profesor.
wtorek, 1 listopada 2016
Rozdział XXXI - O Myszowych dolegliwościach i przeprowadzkowym planowaniu
Mysza ostatnie dni spędza w łóżku, bo każde z niego wyjście, związane z nawet najprostszą czynnością niesie za sobą konsekwencje w postaci ekstremalnego bólu pleców, ja zaś dotrzymuję Jej towarzystwa i dzielnie wspieram, przebywając na zwolnieniu lekarskim z tytułu skręconej kostki. I tak sobie siedzimy w domu i kombinujemy co tu uczynić, żeby było dobrze...
czwartek, 27 października 2016
Rozdział XXX - O warsztatach rodzicielskich
Jakiś czas temu Mysza zapisała siebie jako uczestnika, a mnie jako osobę towarzyszącą na warsztaty rodzicielskie jednego z miesięczników dla "nowoczesnych rodziców". Ogólnie warsztaty jako takie nie zrobiły na mnie wrażenia "Wow", ale znalazłoby się kilka mniejszych lub większych plusów
wtorek, 25 października 2016
Rozdział XXIX - Obcy
Pamiętacie
scenę z 8. Pasażera Nostromo, tę w której z Kane'a wyskakuje mały
Alien? Ostatnio podobne obrazki mam na co dzień, z tym że Mysza jest jak
Kane, a Gang jest jak Obcy.
czwartek, 20 października 2016
Rozdział XXVIII - Przeprowadzka
Pamiętacie, jak jakiś czas temu miałem w planach wyremontować mieszkanie? Dopadła mnie wtedy wizja, niczym Martina Luthera Kinga, pomyślałem sobie "I have a dream". Ostatecznie z remontu "(...) wyszło dno, zero, czyli nic", a teraz, z perspektywy kilku miesięcy okazuje się, że wyszło nam to na dobre.
poniedziałek, 17 października 2016
Rozdział XXVII - O podglądaniu gangu i Myszy na sterydach
Dziś, jeszcze zanim wzeszło słońce, zapakowałem swoje cztery kobiety do samochodu i wyruszyłem w daleką, pełną niebezpieczeństw podróż. Celem naszej wyprawy był... gabinet Pani profesor.
poniedziałek, 10 października 2016
Rozdział XXVI - Co z tą wysypką?
Jak
już wspominałem, Mysza ma podejrzenie cholestazy ciążowej. Jednym z jej
objawów jest wysypka występująca na i w okolicy brzucha. To ta wysypka
zaniepokoiła ostatnio Panią profesor i to prze tę wysypkę wylądowaliśmy
wczoraj w punkcie przyjęć szpitala przy ul. Klinicznej. Ale po kolei...
czwartek, 6 października 2016
Rozdział XXV - Fotoreportaż
No i są -
zdjęcia z naszej sesji brzuszkowej w komplecie! Zapraszam na mały
fotoreportaż z trzydziestego sierpnia z plaży w Orłowie. Aż miło powspominać jak było
ciepło i przyjemnie. Wtedy wydawało nam się, że Mysza ma wielki
brzuchal...
wtorek, 4 października 2016
Rozdział XXIV - Szczęśliwy bocian
No i kolejna wizyta za nami. Gang jest coraz większy i silniejszy, Mysza jest coraz większa i słabsza, a ja nie mogę doczekać się grudnia.
sobota, 1 października 2016
Rozdział XXIII - Nowe cztery kółka
No to wygląda na to, że jeden z popularnych portali ogłoszeniowych rozwiązał nasz kolejny problem, którym był wózek na sam początek. Wprawdzie musi zostać nam jeszcze dostarczony, wszak zakupiony został w Ostrowie Wielkopolskim, ale już jest nasz!
poniedziałek, 26 września 2016
Rozdział XXII - A na imię jej będzie...
Zawsze dziwiło mnie to, że ludzie mają tak wielki problem z wybraniem imienia dla swojego przyszłego dziecka. Kurcze, podoba mi się imię Hermenegilda, to daję córce Hermenegilda, podoba mi się Brajan, to daję synowi Brajan. Proste. Przynajmniej tak wydawało mi się, dopóki nie zostałem zmuszony do zastanowienia się nad imieniem dla własnego dziecka. Trójki. Trzech córek...
środa, 21 września 2016
Rozdział XXI - Jest dobrze!
Wczoraj wieczorem mieliśmy wizytę kontrolną u Pani profesor. Mysza odbyła przegląd tego, co miała zabiegowane tydzień temu, a potem wspólnie przystąpiliśmy do podglądania Gangu.
środa, 14 września 2016
Rozdział XX – Home sweet home!
We
wtorkowy poranek Mysza miała zabieg, który udał się tak bardzo, że już w
środowe przedpołudnie zespół lekarski z Profesorem na czele postanowił
pozbyć się jej z oddziału. - Wychodzę na wolność, możesz po mnie przyjechać – oświadczyła bladym świtem matka mojego Gangu
poniedziałek, 12 września 2016
Rozdział XIX – Gang rośnie, ale…
Obiecałem dziś nowy tekst i oto jest. Później niż zwykle, ale o tym dlaczego już kilka linijek niżej.
No
i byliśmy u Profesora Jacka. I dobrze, że to do niego trafiliśmy pod
nieobecność naszej Pani profesor, bo to co zobaczył w Myszy wymagało
szybkiej reakcji.
piątek, 9 września 2016
Rozdział XVIII – Aktualności
Aktualnie
Mysza przebywa u Myszowych rodziców w najstarszym mieście w Polsce. Z
jednej strony spoko, bo mam pełną swobodę we wprowadzaniu zmian i
modyfikacji mieszkania, które mają na celu ułatwić nam funkcjonowanie po
urodzeniu Gangu, z drugiej strony laski rosną w siłę i zaczynają się
wyraźnie wiercić, czego świadkiem nie mam szansy być. Na szczęście
zrobiłem co miałem zrobić, a Mysza już w weekend wraca do domu.
poniedziałek, 5 września 2016
Rozdział XVII – Góra prezentów!
W sobotę po raz kolejny zostaliśmy
obsypani prezentami. Dostaliśmy tysiąc toreb ciuszków dla dziewczyn od
cioci Pauliny i małej Hani, chwilę później milion toreb z zabawkami i
ciuszkami dorzuciła ciocia Kasia. Mysza stwierdziła, że nie dość, że
Gangowe laski będą zasypane zabawkami, to mamy ich tyle, że spokojnie
możemy otworzyć przedszkole. I to z kilkoma dużymi grupami.
czwartek, 1 września 2016
Rozdział XVI – Uśmiech do zdjęcia!
Spotkała nas, w sensie mnie i Myszę,
lawina szczęścia, bo niewątpliwie tak można nazwać trzy księżniczki w
drodze, ale nie tylko, bo do wspomnianej lawiny dołączają również nasi
przyjaciele, rodzina i znajomi, którzy bardzo mocno wspierają nas w tym
okresie, który jest dla nas w jakimś sensie czasem metafizycznym i
magicznym.
wtorek, 30 sierpnia 2016
Rozdział XV – Czy Jasia to jednak Jasio?
No i kolejna wizyta u Pani profesor za nami. Mamy już pewność co do
Gangowych płci. Jednak o tym czy coś się zmieniło, nieco później.
wtorek, 23 sierpnia 2016
Rozdział XIV – Co tam u nas?
No to w końcu udało się siąść do pisania. Łatwo nie jest, praca,
przygotowania, wyjazdy, spotkania, goście, ale w końcu się udało. W
ciągu ostatniego tygodnia spotkaliśmy się z całym mnóstwem ludzi, a Gang
dostał całe mnóstwo prezentów od całego mnóstwa cioć i wujków.
środa, 17 sierpnia 2016
Rozdział XIII – Zaskoczenie
Jeśli masz syna, pilnujesz syna. Jeśli masz córkę, pilnujesz całego osiedla
A jeśli masz trzy córki, pilnujesz całego Trójmiasta i połowy Kaszub…
niedziela, 14 sierpnia 2016
Rozdział XII – Zapachniało zmianami
Ależ zmian przyniósł nam ten miniony tydzień! Pożegnanie z Mondkiem
było tylko prologiem do całego ciągu zmian. Tym razem zacznijmy od
końca.
wtorek, 9 sierpnia 2016
Rozdział XI – Au revoir
No i pojechał. Łezka się w oku zakręciła, gdy z okna kuchni
obserwowałem, jak nowy właściciel odjeżdża Mondkiem. Co by nie mówić,
człowiek bardzo przywiązuje się do rzeczy, nawet tych, które napsuły mu
trochę krwi ostatnimi czasy.
piątek, 5 sierpnia 2016
Rozdział X – Prezenty
Dziś przed południem do naszych drzwi zapukał kurier, który
dostarczył wielką pakę z prezentami dla Gangu od cioci Asi i małego
Tymka. Mysza otworzyła paczkę i oszalała, podobnie jak ja.
wtorek, 2 sierpnia 2016
Rozdział IX – Gangowe newsy
No i znów kamień z serca! Kolejna wizyta u Pani profesor za nami, z Gangiem wszystko w najlepszym porządku, ale po kolei.
sobota, 30 lipca 2016
Rozdział VIII – A może morze?
Tydzień temu do Polski przyleciała „Ciocia z Ameryki”. W zasadzie to
kuzynka z Wielkiej Brytanii, ale „ciocia z Ameryki” lepiej brzmi.
środa, 27 lipca 2016
Rozdział VII – Spacer
Mysza postanowiła zrewanżować się za wycieczkę i zabrała mnie na
spacer do ciemnego lasu. Po tym jak dziś rano wróciłem zlany potem po
bieganiu, oznajmiła: „Idziemy dziś na spacer, z Kamiennego Potoku do
Oliwy, to tylko 10 kilometrów”, pomyślałem sobie, że w sumie to czemu
nie. Wsiedliśmy w naszego wiernego towarzysza Mondka i pojechaliśmy do
Sopotu.
niedziela, 24 lipca 2016
Rozdział VI – Jedziemy na wycieczkę!
- Mysza, jedziemy na wycieczkę. Zabieram Ciebie i Gang do Pizy – ogłosiłem w czwartkowy poranek
- Ale jak to? Przecież jutro idziesz do pracy… – z powątpiewaniem
odparła Mysza – poza tym byłam już w Pizie. Mógłbyś zabrać mnie do
Paryża… – dodała rozmarzonym głosem – Te wąskie uliczki, małe
kawiarenki, Łuk Triumfalny, wieża Eiffla i Pola Elizejskie…
środa, 20 lipca 2016
Rozdział V – Co w trawie piszczy?
Mysza chyba jednak nie jest samurajem… Ech, a już ogłosiłem światu,
że nie ma sensu ze mną zadzierać, bo poszczuję żoną biegłą w sztukach
walki.
niedziela, 17 lipca 2016
Rozdział IV – Pędzle w dłoń!
- „Zrobię remont mieszkania!” – pomyślałem.
Jak pomyślałem tak planuję zrobić. Wiadomo, jeszcze nie teraz, nie
tak nagle – nie jestem na to gotowy.
środa, 13 lipca 2016
Rozdział III – Powietrza!
Przez ostatnie dwa tygodnie nie działała nam klimatyzacja w aucie.
Samochód był w serwisie, potrzeba było opróżnić układ klimatyzacji z
czynnika chłodniczego i tak dalej, mało istotne. W każdym razie jak już
napisałem, klimatyzacja nie działała i dopiero wczoraj miałem czas, żeby
ją napełnić.
niedziela, 10 lipca 2016
Rozdział II – Takich dwoje, jak ich troje nie ma ani jednego!
Przyszła pora na wpisy bieżące. No to lecimy. 2 dni temu byliśmy na
wizycie kontrolnej u Pani profesor prowadzącej ciążę. W zasadzie do dnia
wizyty byliśmy spokojni i zupełnie się nie stresowaliśmy, ale już w
piątek rano przyszedł pewien niepokój i niepewność, czy aby wszystko
będzie OK. Mysza czuła się dobrze, ale mimo wszystko była pewna obawa.
czwartek, 7 lipca 2016
Rozdział I – Czy jest na sali lekarz?
Przychodzi Mysza do lekarza, a lekarz na to „Pani szuka dalej”
Takim oto sucharem można rozpocząć pierwszy rozdział naszej opowieści
o trojaczkach w drodze.
wtorek, 5 lipca 2016
Prolog
Ta historia zaczyna się w pięknym mieście nad najdłuższym jeziorem w
Polsce – Jeziorakiem. To w Iławie 30 kwietnia 2016 roku powiedzieliśmy
sobie sakramentalne „Tak” z moją żoną, którą na potrzeby tego bloga
nazywał będę Myszą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)