No i są -
zdjęcia z naszej sesji brzuszkowej w komplecie! Zapraszam na mały
fotoreportaż z trzydziestego sierpnia z plaży w Orłowie. Aż miło powspominać jak było
ciepło i przyjemnie. Wtedy wydawało nam się, że Mysza ma wielki
brzuchal...
 |
Na początek
postanowiliśmy iść pod klif i tam rozpocząć naszą sesję, jednak w drodze
do miejsca docelowego Matka mojego Gangu się zmęczyła i postanowiła
odsapnąć. |
 |
A ja uznałem, że jeśli jest okazja posadzić tyłek i chwilę posiedzieć, to grzechem będzie nie skorzystać. |
 |
Zapatrzeni w dal zupełnie zapomnieliśmy, że jesteśmy w trakcie sesji |
 |
Mysza się rozmarzyła |
 |
Dziewczyny nawet mocno nie dokuczały, wręcz były wyjątkowo spokojne jak na siebie |
 |
Jeśli dziewczyny zarażą się od nas miłością do żeglarstwa, już za kilka lat, jacyś inni rodzice być może będą wpatrywać się w naszą rodzinę na wielkiej wodzie |
 |
Mysza w pewnym momencie poczuła się bardzo swobodnie, co trwało do samego końca sesji |
 |
Mysia syrenka :) |
 |
"Zobacz Myszo, teraz wyjaśnię Ci zasady przypływów w Zatoce Gdańskiej" |
 |
Mysza idąc bez butów po kamieniach wyglądała trochę jak bocian |
 |
Tyle prostoty, a tworzy tak fantastyczną scenerię |
 |
"No, dawajcie dziewczyny, kopnijcie ojca" |
 |
W Gdyni uwielbiam kilka rzeczy, z których najbardziej Orłowo, które mimo że jest bardzo gęsto "zaludnione" turystami, pozostaje na swój sposób kameralne |
 |
To zdjęcie jest moim faworytem |
 |
Gang był już dość mocno zmęczony |
 |
Kto się czubi, ten się lubi |
|
|
|
|
Raz jeszcze dziękujemy za sesję Asi Kosteckiej
Trzymajcie kciuki za Myszę, którą zżera zgaga i paskudne samopoczucie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz