Tydzień temu do Polski przyleciała „Ciocia z Ameryki”. W zasadzie to
kuzynka z Wielkiej Brytanii, ale „ciocia z Ameryki” lepiej brzmi.
sobota, 30 lipca 2016
środa, 27 lipca 2016
Rozdział VII – Spacer
Mysza postanowiła zrewanżować się za wycieczkę i zabrała mnie na
spacer do ciemnego lasu. Po tym jak dziś rano wróciłem zlany potem po
bieganiu, oznajmiła: „Idziemy dziś na spacer, z Kamiennego Potoku do
Oliwy, to tylko 10 kilometrów”, pomyślałem sobie, że w sumie to czemu
nie. Wsiedliśmy w naszego wiernego towarzysza Mondka i pojechaliśmy do
Sopotu.
niedziela, 24 lipca 2016
Rozdział VI – Jedziemy na wycieczkę!
- Mysza, jedziemy na wycieczkę. Zabieram Ciebie i Gang do Pizy – ogłosiłem w czwartkowy poranek
- Ale jak to? Przecież jutro idziesz do pracy… – z powątpiewaniem
odparła Mysza – poza tym byłam już w Pizie. Mógłbyś zabrać mnie do
Paryża… – dodała rozmarzonym głosem – Te wąskie uliczki, małe
kawiarenki, Łuk Triumfalny, wieża Eiffla i Pola Elizejskie…
środa, 20 lipca 2016
Rozdział V – Co w trawie piszczy?
Mysza chyba jednak nie jest samurajem… Ech, a już ogłosiłem światu,
że nie ma sensu ze mną zadzierać, bo poszczuję żoną biegłą w sztukach
walki.
niedziela, 17 lipca 2016
Rozdział IV – Pędzle w dłoń!
- „Zrobię remont mieszkania!” – pomyślałem.
Jak pomyślałem tak planuję zrobić. Wiadomo, jeszcze nie teraz, nie
tak nagle – nie jestem na to gotowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)