Mysza w dniu dzisiejszym świętowała swoją pierwszą tygodnicę pobytu w szpitalu, a ja dzielnie w tym świętowaniu ją wspierałem. Przez ten tydzień w czteroosobowej mojożonowej sali rozwiązały się trzy ciąże - jedna bliźniacza i dwie pojedyncze, a matka mojego Gangu w dalszym ciągu, z uporem maniaka twierdzi, że nie zamierza wypuszczać Gwiazdek na ten świat.
środa, 30 listopada 2016
sobota, 26 listopada 2016
Rozdział XXXVIII - Jak urósł Gang
Wczoraj w samo południe do sali Myszy weszła przełożona położnych i oznajmiła
Pani Myszo, dokładnie za siedem minut i dwadzieścia trzy sekundy proszę stawić się na USG.
czwartek, 24 listopada 2016
Rozdział XXXVII - Już niedługo, coraz bliżej
Wczoraj wieczorem na Facebooku pojawiło się zdjęcie mojej umęczonej, przebranej w piżamę żony, oczekującej na przyjęcie do szpitala. Już kilkanaście minut później Mysza leżała na kozetce w gabinecie zabiegowym oddziału, którego nazwa regularnie układa w mojej głowie dziwne wizje, wypinając tę część Myszowego ciała, która tworzy łącznik między zaatakowanymi wysypką plecami, a spuchniętymi nogami matki mojego Gangu.
niedziela, 20 listopada 2016
Rozdział XXXVI - No i po remoncie!
Miało być tradycyjnie, wczoraj miał pojawić się nowy tekst, ale uznałem, że dodawać tekst o 23 to trochę za późno, więc odłożyłem pisanie na dziś. Planowo miał się pojawić wczesnym popołudniem, niestety obowiązki związane z remontem przesunęły publikację na teraz.
środa, 16 listopada 2016
Rozdział XXXV - "Jakie prognozy Pani profesor?"
Wczoraj odbyliśmy kolejną wizytę u Pani profesor. Nie jest wykluczone, że już ostatnią przed przyjściem na ten świat naszego księżniczkowego Gangu. Zapraszam na relację!
Subskrybuj:
Posty (Atom)